17 marca 2025
"Niedrogi odtwarzacz potrafiący zaskoczyć" - wstereo.pl
"wstereo.pl" testuje nasz odtwarzacz CD TCD-30
Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłem uwagę w czasie słuchania odtwarzacza TAGA Harmony TCD-30, to dokładność jego brzmienia. Naprawdę robiła wrażenie.
Fajny, udany odtwarzacz płyt kompaktowych. TAGA Harmony konsekwentnie rozwija swoją ofertę urządzeń do korzystania ze srebrnych krążków, tym razem kierując swój najnowszy produkt do początkujących miłośników dobrego brzmienia lub do osób, które nie chcą wydawać na nowy odtwarzacz CD zbyt wiele. TAGA Harmony TCD-30 oferuje dźwięk kompetentny i w swojej cenie właściwie pozbawiony większych wad. Na szczególną uwagę zasługuje ponadprzeciętna dokładność i precyzja prezentacji, dźwięki pokazywane są z dużą atencją i wyrazistością. Naprawdę niezła jest rozdzielczość, co sprzyja dokładności, ale nie przekraczamy też granicy rozbijania muzyki na atomy, zachowana jest płynność. Także scena może się podobać: jest obszerna, napowietrzona i swobodna, choć nieco bardziej nastawiona na szerokość niż na głębie. Szybkość i werwa – bez uwag, mikrodynamika jest całkiem dobra. Odrobinę gorzej jest z oddaniem potęgi grania. Odtwarzacz ma pewne ograniczenia w pokazywaniu barw, wybrzmień i nasycenie dźwięków oraz ich różnicowania, ale nie odstaje pod tym względem od innych startowych urządzeń. Dobra funkcjonalność: wyjście cyfrowe na zewnętrzny DAC i wyście słuchawkowe z regulacją głośności.
20 lutego 2025
TCD-70T wigor i "wygar"
AudioMuzoFans testuje nasz odtwarzacz TCD-70T:
Dynamika i bas, bo to trzeba opisać wspólnie. Sama dynamika okazała się znakomita na wysokim poziomie aż tak, że naszła mnie refleksja, czy aby na pewno warto kupować jakiegoś używanego CD playera skoro przynajmniej w tym aspekcie jest naprawdę dobrze.
Ostre rockowe nagrania z wiernie nagranymi bębnami zaprezentowały perkusję momentami w imponujący sposób, był i wigor i „wygar” ze stopą włącznie. Bez zgubienia rozdzielczości w gęstych partiach „blach”, a z należytą szczegółowością.
Sam dolny skraj pasma również pokazał wigor – mocny i dokładny zarazem, nawet w skomplikowanych partiach gitary basowej czy kontrabasu. Nagrania z użyciem organów ujawniły, iż sam skraj jest dość „okrąglutki” w przyjemny sposób. Za to w temacie kontroli napiszę, iż była i specjalnie się nie gubiła, ale nie aż tak trzymała zawsze w ryzach, to co istotne „dołu” z pewnością nie zabraknie.
Pora na środek pasma – na pierwszy strzał poszły nagrania z żeńskim wokalem. Środek wydał mi się nieco zbyt mocno ocieplony i być może można to kształtować poprzez wymianę zastosowanych lamp elektronowych. To co jest fajne to tzw. „drive” wraz z bogactwem w szczegóły i lekkim wysunięciem do przodu, ogólne robi dobre wrażenie. Brzmienie środkowej części pasma jest otwarte, gładkie, przejrzyste idące w stronę „miodu”, widać iż chyba w tym zakresie słuchać najbardziej użycie lamp elektronowych.
Do góry pasma również nie mogłem się specjalnie przyczepić w tym budżecie. Soprany są czyste i pełne w oddawaniu wszelakich „przeszkadzajek”, nie zabrakło i w tym przypadku wybrzmienia barwą lamp. Próżno tu bowiem szukać drapieżności czy czegokolwiek co by nas drażniło w odbiorze. Spodobało mi się również bogactwo szczegółów i sama precyzja góry pasma.
Na koniec odsłuchów postanowiłem bliżej przyjrzeć się możliwościom odtwarzacza w kreowaniu przestrzeni lub jej poprawnym oddaniu. Przestrzeń była zyskująco olbrzymia, bogata, szeroka i głęboka, znów nie mogłem się specjalnie do niczego przyczepić.
31 stycznia 2025
Topowa propozycja dla wymagających melomanów
Martin Logan Foundation F2 to kolumny podłogowe o imponującej dynamice i szczegółowości dźwięku. Ich brzmienie jest pełne energii, z mocnym, dobrze kontrolowanym basem, który schodzi aż do 36 Hz. Dzięki aluminiowym membranom wooferów dźwięk jest szybki i precyzyjny, a bas ma odpowiednią masę i głębię.
Wysokotonowy przetwornik Gen2 Folded Motion Tweeter S zapewnia niezwykle detaliczną i przestrzenną górę pasma, oddając nawet najdrobniejsze niuanse muzyczne z imponującą lekkością. Średnie tony są neutralne, ale jednocześnie dynamiczne, dzięki czemu wokale i instrumenty brzmią klarownie i wyraziście. Kolumny świetnie radzą sobie zarówno z muzyką jazzową, jak i bardziej wymagającymi nagraniami, oferując szeroką i realistyczną scenę dźwiękową.
,,O takich kolumnach, jak F2 mówi się, że mają rozmach”
12 marca 2025
TCD-70T - REKOMENDOWANY!
"Stereo i Kolorowo" o naszym odtwarzaczu:
Odtwarzacz charakteryzuje się rozdzielczym, pełnym i żywym dźwiękiem o wyrafinowanej dokładności oraz z wyczuwalnym strukturalnym nasyceniu. Odznacza się brzmieniem z wyraźną głębią tonalną, namacalną substancją i przeziernym obrazem nagrań. To dźwięk zrównoważony, plastyczny i czysty - i choć emocjonalnie raczej spokojny, to zdolny do pokazania głośności oraz siły niskich częstotliwości. A także do swobodnego uwidaczniania rozmachu ekspresji tonalnej.
Tutaj przede wszystkim dominuje spójność, gładkość i płynność, zaś wysoka energia jest przełożona na dalszy plan. Dynamika jest poprawna, ale nie jest ani wyrywna, ani zanadto ekspansywna. Jest optymalnie wpisana pomiędzy uniwersum czystości dźwięku, jego wyrazistości oraz naturalności. To dźwięk w 100% analogowy. Organiczny i uniwersalny. Każdy gatunek muzyczny brzmi bardzo dobrze, albo przynajmniej dobrze (i to nawet materiał gorzej zrealizowany na nagraniu w studio!).
Średnica jest efektowna, barwna oraz nasączona. Gładka, pełna i ocieplona. Ale także nieco zagęszcza i przybliżająca ludzkie głosy, co sprawia, że szczególnie odsłuchy wokalistyki sprawiają dużo satysfakcji. Przekaz układa w uporządkowany obraz pełen barwy, kształtów i życia. Obfitujący w muzyczną tkankę i wypełnienie. Średnie tony są intensywne, sugestywne i autentyczne - dobrze osadzone na zwartym, aktywnym i sprężystym basie. Bas ma optymalną siłę i dużą moc, ale nie dominuje i nie przytłacza (choć zawsze jest obecny!). Jest równoprawnym składnikiem pozostałych pasm dźwiękowych.
Z kolei górna część pasma jest lekko złagodzona - nie jest to jednak zwykłe wycofanie, a złagodzenie ataku. Zminimalizowanie sybilantów i redukcja ataku sopranów. Owszem, daje to poczucie miłej miękkości i okrągłości, ale nieco cierpi na tym detaliczność. Głębsza analiza nagrań jest dość umiarkowana. Standardowa. Jednakże zupełnie wystarczająca. Naprawdę trudno się do czegoś przyczepić patrząc na niewygórowaną cenę przedmiotowego odtwarzacza.
Wyjście przez bufor lampowy (czyli to realizowane poprzez gniazda RCA) jest względem dźwięku głębiej nasycone, tonalnie gęstsze i nieco zabarwione na słodko (ale w żadnym wypadku nie przesłodzone!) niż to je omijające (czyli wyprowadzane na XLR). Barwa jest głębsza, a kolory ciemniejsze. Brzmienie jest bardziej okrągłe, jakby gładsze. Nie są to duże różnice, ale wyraźnie odczuwalne.
Natomiast wyjście XLR (omijające bufor lampowy) jest minimalnie dokładniejsze, z większym zróżnicowaniem przestrzeni oraz większą liczbą szczegółów. Brzmienie jest mniej miękkie, ale precyzyjniejsze. Oraz jakby szybsze. Możliwość wyboru wyjścia na lampach lub bez (RCA vs. XLR) jest niewątpliwym atutem odtwarzacza TCD-70T i poszerza jego funkcjonalność. Bardzo dobre rozwiązanie.
Konkluzja
Muszę uczciwie przyznać, że tytułowy odtwarzacz lampowy bardzo przypadł mi do gustu - zaimponował przede wszystkim pełnym życia dźwiękiem, który jest plastyczny, wiarygodny i harmonijny. Bogaty w barwy, gęsty i nasycony, ale nie zanadto. Akurat. To brzmienie nieco zaokrąglone i ocieplone, ale za to bardzo przyjemne w odbiorze. Naturalne. Nagrania są przedstawiane bardzo przekonująco i realistycznie - w sposób kompletny, systematyczny, uniwersalny. Przekaz ma odpowiedną głębię, obraz i nasycenie. Jest plastyczny i analogowy. Rasowy. Szczerze polecam i rekomenduję Taga Harmony TCD-70T, bo ten odtwarzacz gra prawdziwą muzykę!
10 lutego 2025
TSW-210 sprawdzi się zarówno w stereo, jak i w kinie domowym
"hifi class" wyróżnia nasz subwoofer TSW-210 jako "Najlepszy Zakup" (02/2025).
Mimo niewysokiej ceny TSW-210 charakterem brzmienia nawiązuje do najlepszych cech klasycznych subwooferów bazujących na wzmacniaczach klasy AB i układzie typu bas-refleks.
Subwoofer TAGA Harmony TSW-210 jest niedrogi, a mimo to potrafi pozytywnie zaskoczyć jakością dźwięku. Jego bas sięga wystarczająco nisko, żeby słuchanie go w systemie wielokanałowym sprawiało dużo frajdy. Również w konfiguracji stereo TSW-210 pokazał, że nie można lekceważyć jego potencjału tylko dlatego, że jest stosunkowo tani. Bas przykuwa uwagę nie tylko swoim zasięgiem, ale i siłą…
W konfiguracji wielokanałowej sub TAGA Harmony potrafi zaskoczyć zarówno masą niskich tonów, jak i dynamiką. W filmach akcji, takich jak np. „Spectre” czy „Mission:mpossible – Rogue Nation”, zręcznie i energicznie przekazywał narastające nagle, a potem szybko wygasające dźwięki, zwłaszcza te o „dużej sile rażenia”. Efektownie włączając się w odtwarzanie basowych pomruków, szybko reagował na wszelkie zmiany dynamiki w skali makro, aczkolwiek robił to z pewną manierą.
Okazało się, że bas w ataku jest zdecydowany, ale wybrzmienia w końcowej fazie są delikatnie zmiękczane i przyjemnie zagęszczane. Jeśli jednak to nam nie do końca odpowiada, możemy tak wyregulować subwoofer, aby bas był trzymany w ryzach. Oczywiście w przypadku TSW-210 słychać, zwłaszcza po „miękkich” wybrzmieniach, że mamy do czynienia z klasyczną konstrukcją wentylowaną bas-refleksem, jednak dźwięk nie wymyka się spod kontroli. Bas jest rozłożysty, a zarazem wystarczająco zróżnicowany, a więc taki, jakiego należy się spodziewać po dobrze zaprojektowanej konstrukcji tego typu.
W połączeniu z amplitunerem Onkyo TX-8470 za pośrednictwem wejść wysokopoziomowych TSW-210 pokazał, że równie dobrze radzi sobie z odtwarzaniem basu w konfiguracji dwukanałowej, wspomagając niskie rejestry kolumn Chario Premium 1000 obsługujących kanały lewy oraz prawy. Przykładowo w „The Endless River” Pink Floyd bas niewielkich monitorów Chario został precyzyjnie uzupełniony w najniższe partie. TSW-210 popisał się również świetną rytmiką oraz przekonującą barwą, z czym problemy miewa wiele nawet wyraźnie droższych konstrukcji pracujących w klasie D. Bas był plastyczny, oleisty, a zarazem trzymany w ryzach na tyle mocno, że nie wymykał się spod kontroli, nie buczał i nie wzbudzał się nadmiernie w nieodpowiednich chwilach.
17 marca 2025
"Niedrogi odtwarzacz potrafiący zaskoczyć" - wstereo.pl
"wstereo.pl" testuje nasz odtwarzacz CD TCD-30
Pierwszą rzeczą, na jaką zwróciłem uwagę w czasie słuchania odtwarzacza TAGA Harmony TCD-30, to dokładność jego brzmienia. Naprawdę robiła wrażenie.
Fajny, udany odtwarzacz płyt kompaktowych. TAGA Harmony konsekwentnie rozwija swoją ofertę urządzeń do korzystania ze srebrnych krążków, tym razem kierując swój najnowszy produkt do początkujących miłośników dobrego brzmienia lub do osób, które nie chcą wydawać na nowy odtwarzacz CD zbyt wiele. TAGA Harmony TCD-30 oferuje dźwięk kompetentny i w swojej cenie właściwie pozbawiony większych wad. Na szczególną uwagę zasługuje ponadprzeciętna dokładność i precyzja prezentacji, dźwięki pokazywane są z dużą atencją i wyrazistością. Naprawdę niezła jest rozdzielczość, co sprzyja dokładności, ale nie przekraczamy też granicy rozbijania muzyki na atomy, zachowana jest płynność. Także scena może się podobać: jest obszerna, napowietrzona i swobodna, choć nieco bardziej nastawiona na szerokość niż na głębie. Szybkość i werwa – bez uwag, mikrodynamika jest całkiem dobra. Odrobinę gorzej jest z oddaniem potęgi grania. Odtwarzacz ma pewne ograniczenia w pokazywaniu barw, wybrzmień i nasycenie dźwięków oraz ich różnicowania, ale nie odstaje pod tym względem od innych startowych urządzeń. Dobra funkcjonalność: wyjście cyfrowe na zewnętrzny DAC i wyście słuchawkowe z regulacją głośności.
12 marca 2025
TCD-70T - REKOMENDOWANY!
"Stereo i Kolorowo" o naszym odtwarzaczu:
Odtwarzacz charakteryzuje się rozdzielczym, pełnym i żywym dźwiękiem o wyrafinowanej dokładności oraz z wyczuwalnym strukturalnym nasyceniu. Odznacza się brzmieniem z wyraźną głębią tonalną, namacalną substancją i przeziernym obrazem nagrań. To dźwięk zrównoważony, plastyczny i czysty - i choć emocjonalnie raczej spokojny, to zdolny do pokazania głośności oraz siły niskich częstotliwości. A także do swobodnego uwidaczniania rozmachu ekspresji tonalnej.
Tutaj przede wszystkim dominuje spójność, gładkość i płynność, zaś wysoka energia jest przełożona na dalszy plan. Dynamika jest poprawna, ale nie jest ani wyrywna, ani zanadto ekspansywna. Jest optymalnie wpisana pomiędzy uniwersum czystości dźwięku, jego wyrazistości oraz naturalności. To dźwięk w 100% analogowy. Organiczny i uniwersalny. Każdy gatunek muzyczny brzmi bardzo dobrze, albo przynajmniej dobrze (i to nawet materiał gorzej zrealizowany na nagraniu w studio!).
Średnica jest efektowna, barwna oraz nasączona. Gładka, pełna i ocieplona. Ale także nieco zagęszcza i przybliżająca ludzkie głosy, co sprawia, że szczególnie odsłuchy wokalistyki sprawiają dużo satysfakcji. Przekaz układa w uporządkowany obraz pełen barwy, kształtów i życia. Obfitujący w muzyczną tkankę i wypełnienie. Średnie tony są intensywne, sugestywne i autentyczne - dobrze osadzone na zwartym, aktywnym i sprężystym basie. Bas ma optymalną siłę i dużą moc, ale nie dominuje i nie przytłacza (choć zawsze jest obecny!). Jest równoprawnym składnikiem pozostałych pasm dźwiękowych.
Z kolei górna część pasma jest lekko złagodzona - nie jest to jednak zwykłe wycofanie, a złagodzenie ataku. Zminimalizowanie sybilantów i redukcja ataku sopranów. Owszem, daje to poczucie miłej miękkości i okrągłości, ale nieco cierpi na tym detaliczność. Głębsza analiza nagrań jest dość umiarkowana. Standardowa. Jednakże zupełnie wystarczająca. Naprawdę trudno się do czegoś przyczepić patrząc na niewygórowaną cenę przedmiotowego odtwarzacza.
Wyjście przez bufor lampowy (czyli to realizowane poprzez gniazda RCA) jest względem dźwięku głębiej nasycone, tonalnie gęstsze i nieco zabarwione na słodko (ale w żadnym wypadku nie przesłodzone!) niż to je omijające (czyli wyprowadzane na XLR). Barwa jest głębsza, a kolory ciemniejsze. Brzmienie jest bardziej okrągłe, jakby gładsze. Nie są to duże różnice, ale wyraźnie odczuwalne.
Natomiast wyjście XLR (omijające bufor lampowy) jest minimalnie dokładniejsze, z większym zróżnicowaniem przestrzeni oraz większą liczbą szczegółów. Brzmienie jest mniej miękkie, ale precyzyjniejsze. Oraz jakby szybsze. Możliwość wyboru wyjścia na lampach lub bez (RCA vs. XLR) jest niewątpliwym atutem odtwarzacza TCD-70T i poszerza jego funkcjonalność. Bardzo dobre rozwiązanie.
Konkluzja
Muszę uczciwie przyznać, że tytułowy odtwarzacz lampowy bardzo przypadł mi do gustu - zaimponował przede wszystkim pełnym życia dźwiękiem, który jest plastyczny, wiarygodny i harmonijny. Bogaty w barwy, gęsty i nasycony, ale nie zanadto. Akurat. To brzmienie nieco zaokrąglone i ocieplone, ale za to bardzo przyjemne w odbiorze. Naturalne. Nagrania są przedstawiane bardzo przekonująco i realistycznie - w sposób kompletny, systematyczny, uniwersalny. Przekaz ma odpowiedną głębię, obraz i nasycenie. Jest plastyczny i analogowy. Rasowy. Szczerze polecam i rekomenduję Taga Harmony TCD-70T, bo ten odtwarzacz gra prawdziwą muzykę!
20 lutego 2025
TCD-70T wigor i "wygar"
AudioMuzoFans testuje nasz odtwarzacz TCD-70T:
Dynamika i bas, bo to trzeba opisać wspólnie. Sama dynamika okazała się znakomita na wysokim poziomie aż tak, że naszła mnie refleksja, czy aby na pewno warto kupować jakiegoś używanego CD playera skoro przynajmniej w tym aspekcie jest naprawdę dobrze.
Ostre rockowe nagrania z wiernie nagranymi bębnami zaprezentowały perkusję momentami w imponujący sposób, był i wigor i „wygar” ze stopą włącznie. Bez zgubienia rozdzielczości w gęstych partiach „blach”, a z należytą szczegółowością.
Sam dolny skraj pasma również pokazał wigor – mocny i dokładny zarazem, nawet w skomplikowanych partiach gitary basowej czy kontrabasu. Nagrania z użyciem organów ujawniły, iż sam skraj jest dość „okrąglutki” w przyjemny sposób. Za to w temacie kontroli napiszę, iż była i specjalnie się nie gubiła, ale nie aż tak trzymała zawsze w ryzach, to co istotne „dołu” z pewnością nie zabraknie.
Pora na środek pasma – na pierwszy strzał poszły nagrania z żeńskim wokalem. Środek wydał mi się nieco zbyt mocno ocieplony i być może można to kształtować poprzez wymianę zastosowanych lamp elektronowych. To co jest fajne to tzw. „drive” wraz z bogactwem w szczegóły i lekkim wysunięciem do przodu, ogólne robi dobre wrażenie. Brzmienie środkowej części pasma jest otwarte, gładkie, przejrzyste idące w stronę „miodu”, widać iż chyba w tym zakresie słuchać najbardziej użycie lamp elektronowych.
Do góry pasma również nie mogłem się specjalnie przyczepić w tym budżecie. Soprany są czyste i pełne w oddawaniu wszelakich „przeszkadzajek”, nie zabrakło i w tym przypadku wybrzmienia barwą lamp. Próżno tu bowiem szukać drapieżności czy czegokolwiek co by nas drażniło w odbiorze. Spodobało mi się również bogactwo szczegółów i sama precyzja góry pasma.
Na koniec odsłuchów postanowiłem bliżej przyjrzeć się możliwościom odtwarzacza w kreowaniu przestrzeni lub jej poprawnym oddaniu. Przestrzeń była zyskująco olbrzymia, bogata, szeroka i głęboka, znów nie mogłem się specjalnie do niczego przyczepić.
10 lutego 2025
TSW-210 sprawdzi się zarówno w stereo, jak i w kinie domowym
"hifi class" wyróżnia nasz subwoofer TSW-210 jako "Najlepszy Zakup" (02/2025).
Mimo niewysokiej ceny TSW-210 charakterem brzmienia nawiązuje do najlepszych cech klasycznych subwooferów bazujących na wzmacniaczach klasy AB i układzie typu bas-refleks.
Subwoofer TAGA Harmony TSW-210 jest niedrogi, a mimo to potrafi pozytywnie zaskoczyć jakością dźwięku. Jego bas sięga wystarczająco nisko, żeby słuchanie go w systemie wielokanałowym sprawiało dużo frajdy. Również w konfiguracji stereo TSW-210 pokazał, że nie można lekceważyć jego potencjału tylko dlatego, że jest stosunkowo tani. Bas przykuwa uwagę nie tylko swoim zasięgiem, ale i siłą…
W konfiguracji wielokanałowej sub TAGA Harmony potrafi zaskoczyć zarówno masą niskich tonów, jak i dynamiką. W filmach akcji, takich jak np. „Spectre” czy „Mission:mpossible – Rogue Nation”, zręcznie i energicznie przekazywał narastające nagle, a potem szybko wygasające dźwięki, zwłaszcza te o „dużej sile rażenia”. Efektownie włączając się w odtwarzanie basowych pomruków, szybko reagował na wszelkie zmiany dynamiki w skali makro, aczkolwiek robił to z pewną manierą.
Okazało się, że bas w ataku jest zdecydowany, ale wybrzmienia w końcowej fazie są delikatnie zmiękczane i przyjemnie zagęszczane. Jeśli jednak to nam nie do końca odpowiada, możemy tak wyregulować subwoofer, aby bas był trzymany w ryzach. Oczywiście w przypadku TSW-210 słychać, zwłaszcza po „miękkich” wybrzmieniach, że mamy do czynienia z klasyczną konstrukcją wentylowaną bas-refleksem, jednak dźwięk nie wymyka się spod kontroli. Bas jest rozłożysty, a zarazem wystarczająco zróżnicowany, a więc taki, jakiego należy się spodziewać po dobrze zaprojektowanej konstrukcji tego typu.
W połączeniu z amplitunerem Onkyo TX-8470 za pośrednictwem wejść wysokopoziomowych TSW-210 pokazał, że równie dobrze radzi sobie z odtwarzaniem basu w konfiguracji dwukanałowej, wspomagając niskie rejestry kolumn Chario Premium 1000 obsługujących kanały lewy oraz prawy. Przykładowo w „The Endless River” Pink Floyd bas niewielkich monitorów Chario został precyzyjnie uzupełniony w najniższe partie. TSW-210 popisał się również świetną rytmiką oraz przekonującą barwą, z czym problemy miewa wiele nawet wyraźnie droższych konstrukcji pracujących w klasie D. Bas był plastyczny, oleisty, a zarazem trzymany w ryzach na tyle mocno, że nie wymykał się spod kontroli, nie buczał i nie wzbudzał się nadmiernie w nieodpowiednich chwilach.
31 stycznia 2025
Topowa propozycja dla wymagających melomanów
Martin Logan Foundation F2 to kolumny podłogowe o imponującej dynamice i szczegółowości dźwięku. Ich brzmienie jest pełne energii, z mocnym, dobrze kontrolowanym basem, który schodzi aż do 36 Hz. Dzięki aluminiowym membranom wooferów dźwięk jest szybki i precyzyjny, a bas ma odpowiednią masę i głębię.
Wysokotonowy przetwornik Gen2 Folded Motion Tweeter S zapewnia niezwykle detaliczną i przestrzenną górę pasma, oddając nawet najdrobniejsze niuanse muzyczne z imponującą lekkością. Średnie tony są neutralne, ale jednocześnie dynamiczne, dzięki czemu wokale i instrumenty brzmią klarownie i wyraziście. Kolumny świetnie radzą sobie zarówno z muzyką jazzową, jak i bardziej wymagającymi nagraniami, oferując szeroką i realistyczną scenę dźwiękową.
,,O takich kolumnach, jak F2 mówi się, że mają rozmach”